Tre Cime di Lavaredo – to zdjęcia ze szlaku wokół tego masywu zrobiły na mnie największe wrażenie i zapaliły iskierkę pod pomysłem wyjazdu w Dolomity. Jest to jedno z najbardziej znanych miejsc w tym rejonie i z tego powodu bywa tu tłoczno. Ale niech to was nie zniechęca, bo takich widoków nie doświadczycie nigdzie indziej.


Tre Cime di Lavaredo

Tre Cime, Drei Zinnen, Trzy Kominy, Trzy Szczyty, Trzy Siostry… znajdziecie wiele nazw, tych bardziej i mniej oficjalnych. Co się za nimi kryje? Są to trzy główne szczyty: Cima Ovest (2973 m n.p.m.), Cima Grande (3003 m n.p.m.) i Cima Piccola (2857 m n.p.m.) oraz dwa mniejsze: Piccolissima i Punta di Frida.
Pierwsze zdobycie szczytów miało miejsce w 1896 r., gdy Paul Grohmann wspiął się na Cima Grande.

Podczas I wojny św. linia frontu między Włochami a Austrią przebiegała właśnie przez Tre Cime. Nadal są tu widoczne pozostałości po tym okresie: tunele, okopy i żelazne drabiny.

Szlak wokół Tre Cime di Lavaredo

Szlak okrężny wokół Tre Cime zaczyna się pod schroniskiem Rifugio Auronzo (2333 m n.p.m.). Od wiosny do jesieni, mniej więcej od połowy maja do połowy listopada, dojedziecie tutaj samochodem z miejscowości Misurina.
Cała trasa ma ok. 9,5 km. „Podręcznikowo” wędrówka zajmie wam 3,5-4 godziny. Nam zajęła aż dwie godziny dłużej – czytając dalej dowiecie się dlaczego ;).

Od Rifugio Auronzo do Rifugio Lavaredo (1,8 km)

Naszą wędrówkę ze Skipperem zaczęliśmy w kierunku wschodnim, południową stroną masywu. Prowadzi tędy szlak nr. 101 do schroniska Rifugio Lavaredo (2344 m n.p.m.). Na stronie schroniska jest informacja, że dotarcie tu zajmuje 20 minut, mi zajęło prawie godzinę – to pierwszy szlak po przyjeździe w Dolomity, więc co dwa kroki robię zdjęcia 🙂 Ale realnie jest to prosty i łatwy, prawie 2-kilometrowy odcinek. Po drodze mijamy również kaplicę Cappella Degli Alpini, zbudowaną w latach 1916-17 przez dwóch włoskich żołnierzy (bersalierów) dla upamiętniania walk, jakie się tutaj odbywały podczas I wojny św.

Od Rifugio Lavaredo do Forcella Lavaredo (1 km)

Przy schronisku Rifugio Lavaredo (2344 m n.p.m.) emocje się zwiększają, bo widać już powoli miejsce, które jest jednym z najważniejszych na tej wyprawie. Idąc dalej szlakiem nr. 101 w kierunku schroniska Rifugio A. Locatelli wspinamy się bowiem na przełęcz Forcella Lavaredo (2454 m n.p.m). Ten odcinek ma długość 1 km i pokonuje się różnicę wysokości 100 metrów. Z powodów podobnych i jeszcze bardziej oczywistych niż wcześniej (zdjęcia! 🙂 ), ten fragment pokonaliśmy w ok. 50 minut. Ale z tego profilu Tre Cime wygląda po prostu zjawiskowo i „marnujcie” tutaj swój czas na jego podziwianie, nadrobicie później 😉

Od Forcella Lavaredo do Rifugio Locatelli (1,9 km)

Z przełęczy Forcella Lavaredo idziemy dalej szlakiem nr. 101 do schroniska Rifugio A. Locatelli. Tutaj robimy sobie przerwę ze Skipperem na śniadanie i krótki odpoczynek. Rozpościera się stąd widok na zielone jeziora Laghi dei piani.

Za schroniskiem znajduje się szczyt Sasso di Sesto (2539 m n.p.m.), a za nim wyższa wieża Torre di Toblin (2617 m n.p.m.). Jeśli zależy wam na jeszcze wspanialszej panoramie na Tre Cime niż do tej pory, to warto zrobić sobie wycieczkę na Sasso di Sesto (doliczcie wówczas dodatkowo ok. pół godziny).

Od Rifugio Locatelli do Rifugio Auronzo (4,8 km)

Połowa trasy za nami i ze schroniska kierujemy się na drugą część pętli, tym razem szlakiem nr. 105. Najpierw schodzimy w dół do polany będącej skrzyżowaniem szlaków. Polana usiana jest białymi kamieniami, więc wiele osób układa tu z nich napisy.
Za polaną ponownie trzeba się wspiąć i po ok. kilometrze docieramy do chaty Malga Langalm – podobno można tu smacznie zjeść i żałuję, że nie skorzystaliśmy.

Dalej szlak biegnie bardzo blisko ściany Tre Cime i przecinając jego zachodnie zbocze docieramy do przełęczy Forcella Col de Mezo (2315 m n.p.m.). Stąd pokonujemy ostatni odcinek zamykający całą pętlę.

My jeszcze zatrzymaliśmy się na obiad w schronisku Rifugio Auronzo, ale tak jak wspominałam, szkoda, że nie zjedliśmy wcześniej. Jedzenie w Auronzo było średnie i jest to opinia bardzo głodnego i niewybrednego turysty po ponad 5 godzinach na szlaku 😉


Do zobaczenia Tre Cime! Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś cię odwiedzę, tym razem jesienią.

Tre Cime di Lavaredo – mapa szlaku

Poniżej znajdziecie dwie mapy.
Pierwsza z nich to nasza trasa wokół Tre Cime di Lavaredo zarejestrowana przez aplikację Endomondo i przeniesiona po likwidacji Endomondo do MapMyRun. Zielony punkt na mapie to parking i miejsce początku wędrówki.
Najbardziej strome podejścia znajdują się za punktem 2 i 6, natomiast najwięcej śniegu podczas czerwcowej wędrówki leżało jeszcze na odcinku między punktami 2 a 4.

Druga trasa, to odwzorowanie tej trasy w aplikacji Mapy.cz, tak aby widoczne były inne szlaki i bardziej realny kilometraż. Zauważyłam bowiem, że Endomondo potrafiło sporo zawyżyć dane na temat pokonanych odległości.

Informacje praktyczne

/ Jak widzicie na mapie powyżej, możecie łatwo modyfikować trasę. Prawdopodobnie może ona być dużo krótsza niż moja, jeśli byście wybierali się w lipcu lub sierpniu. Dlaczego? Ponieważ w połowie czerwca od strony północnej masywu leżał jeszcze śnieg i nie można było przejść szlakiem prowadzących najbliżej masywu.

/ Jeżeli macie ochotę na dłuższy odpoczynek na uboczu, to mniej więcej w miejscu na mapie zaznaczonym numerem 6 jest „zakątek” z kilkoma drzewami i strumieniem. Jak tam trafić? Schodząc ze schroniska, najniższym punktem przed dalszą wspinaczką będzie duża polana z kamieniami. Na niej zejdźcie ze szlaku w kierunku zachodnim szukając pojedynczych drzew, nie trudno je przegapić.

/ Wjazd samochodem osobowym wraz z parkingiem kosztuje 30€.
Bilet jest ważny do północy, więc jeśli zostaniecie na noc, to powrót kolejnego dnia będzie was kosztował kolejne 30€ (cena obowiązująca w 2021 r., potwierdzona w informacji turystycznej).