Nie jest to obiektywny przewodnik. Bo Dolomity mnie po prostu zachwyciły!
Bez studiowania mapy szlaków, gdzie mi wolno z psem w góry a gdzie nie, bo wolno wszędzie. Bez większych problemów, czy będę miała gdzie zjeść obiad będąc z psem. Jeśli się zastanawiacie, czy to dobry kierunek na wakacje z psem, to jest to wpis dla Was.

Dolomity z psem

5 powodów, dla których trzeba jechać w Dolomity z psem

Możliwość wejścia z psem na wszystkie szlaki

Nie natknęliśmy się na taką sytuację, żebyśmy nie mogli wejść razem na jakiś szlak. Nawet na hali Alpe di Siusi, na wydzielonym obszarze, gdzie pasły się krowy. Oczywiście zakładam, że jeżeli właściciel wie, że jego pies źle reaguje na inne zwierzęta, to po prostu będzie odpowiedzialny i z nim tam nie wejdzie. Myślę, że właśnie na tym powinno to polegać – na wzajemnym zaufaniu i odpowiedzialności.

Wybór szlaków

We wpisie “Wyjazd w Dolomity – informacje praktyczne, noclegi” zachwycam się dużą różnorodnością szlaków. Każdy, niezależnie od stopnia zaawansowania, może znaleźć w Dolomitach szlaki dla siebie. Na przykład na hali Prato Piazza możecie wybrać się na spacer szeroką szutrową drogą, ale możecie też z niej zejść i wspiąć się na któryś z pobliskich szczytów.

Możliwość przejazdu kolejkami górskimi

Ja, miłośniczka kolejek górskich wszelkiego rodzaju, byłam zachwycona! Do wszystkich mogłam wsiąść z psem i to bez dodatkowych opłat. Trafił się i wyciąg krzesełkowy (tu trochę bałam się wysiadania, ale obsługa pomogła), i kolejka gondolowa. W niektórych może być wymóg założenia kagańca (te z większymi wagonikami mieszczącymi więcej osób), więc weźcie go ze sobą. Jeśli zapomnicie, to istnieje możliwość kupna w kasie.

Pies a transport publiczny

My nie mieliśmy okazji skorzystać z transportu publicznego, ale jeśli będziecie się przemieszczać w ten sposób, to śmiało możecie zabrać ze sobą psa. Południowy Tyrol zezwala na podróż z psem autobusami i pociągami. Tutaj podrzucam Wam link do oficjalnej infomacji: https://www.suedtirolerland.it/en/leisure-activities/dog-friendly-holidays/dogs-on-public-transport/

Wejście do miejsc publicznych

Nie powiem Wam, że do wszystkich schronisk górskich wejdziecie z psem, żebyście się nie rozpłynęli w zachwytach.
Po pierwsze, my nie nocowaliśmy w schroniskach, więc nie mogę Wam potwierdzić, czy przyjmują psy na nocleg. Jeżeli będziecie się wybierać na taki typ wędrówki, sprawdźcie wcześniej bezpośrednio w schronisku.
Po drugie, większości schronisk, przy których zatrzymywaliśmy się na obiad lub odpoczynek, nie robiło żadnego problemu, aby wejść z psem do środka, jednak trafiłam na 1-2, gdzie była prośba o pozostawienie psa na zewnątrz.
Ale mimo wszystko podsumuję to pozytywnie: pomijając pojedyncze przypadki, czułam, że jest więcej psiolubnych obiektów niż gdziekolwiek indziej. Czuliśmy się mile widziani, nie było tego wrażenia, że pies komuś przeszkadza. Na szlakach jest wielu turystów z psami, i myślę, że każdy właściciel schroniska czy restauracji zdaje sobie sprawę, że automatycznie ta grupa turystów ominęłaby ich obiekt.


Jak się przygotować do wyjazdu z psem, nie tylko w Dolomity


Chip, paszport, szczepienia

Zabierając psa za granicę, musi on posiadać chip, paszport, oraz niezbędne szczepienia. Wybierzcie się do swojego weterynarza, aby ustalić kolejność i terminy wszystkich potrzebnych czynności.
Oprócz standardowego szczepienia przeciw wściekliźnie, może być też potrzebna profilaktyka przeciw tasiemcowi (Wlk. Brytania, Irlandia, Finlandia, Norwegia, Malta)

Linki:
Podróż ze zwierzętami towarzyszącymi na terenie UE (PL)

Podróż ze zwierzętami towarzyszącymi na terenie UE (EN)

Paszport i placówki wydające

Lekarstwa

Weźcie na wyjazd wszelkie leki przyjmowane na stałe, ale też na dolegliwości, które najczęściej się przytrafiają Waszemu pupilowi.
My na przykład zabieramy zawsze termometr (jeśli pies jest osowiały, mogę szybko sprawdzić, czy ma gorączkę) i lek na biegunkę.

Linki:
Lista weterynarzy w Południowym Tyrolu

Psia energia

O izotonikach dla psów dowiedziałam się dopiero po powrocie. Oprócz niezbędnego przy takich wędrówkach nawodnienia, uzupełniają energię i substancje, które pies traci podczas takiego wysiłku.
Myślę, że następnym razem rozważyłabym ich zakup. Więc jeśli będziecie planować długie trasy, poszukajcie bardziej szczegółowych informacji na ten temat.

Skipper nie jada dużo poza głównym posiłkiem, a tutaj na szlakach był głodny i na szczęście miałam dużo suszonej piersi z kurczaka.


Ubezpieczenie psa w podróży

Wybierając ubezpieczenie turystyczne dla siebie, zawsze kieruję się tym, aby uwzględniało opiekę nad zwierzęciem, gdybym uległa wypadkowi czy też pokrycie kosztów wizyty lub leczenia weterynaryjnego. Dodatkowo, ważna jest odpowiedzialność cywilna za szkody wyrządzone przez naszego psa.

Sprawdźcie wpis o Ubezpieczeniu Psa w Podróży po więcej szczegółów.

Polecam też mieć w portfelu Kartę Właściciela Zwierzaka, np. przygotowaną przeze mnie lub własnoręcznie wypisaną kartkę z informacją, że podróżujemy z psem.


Kaganiec

Możecie trafić na miejsca, gdzie oprócz smyczy wymagany jest też kaganiec. W trakcie naszego pobytu w Dolomitach trafiło się jedno takie miejsce – kolejka gondolowa na Alpe di Susi. Jest nawet możliwość zakupu kagańca w kasie, gdyby ktoś ze sobą go nie miał.

Szelki

Od kilku lat używamy szelek Front Range firmy TrueLove. W przypadku Skippera ważne było, aby nie miały od spodu żadnych „wystających” elementów, które mogłyby mu obcierać skórę (Skipper nie ma sierści). Dodatkowo, ten typ szelek ma duży zakres regulacji, a Skipper jest dość „niewymiarowy” 😉

Do tego typu wędrówek, czy dłuższych spacerów polecamy właśnie szelki typu Front Range lub Speed – nie krępują ruchów psa. Nie polecamy popularnych ostatnio szelek norweskich, ponieważ uwierają staw ramienny psa.

Obuwie dla psa

To pytanie często się pojawia przed wyjazdami z psem w góry, i uważam, że jest to bardzo indywidualna sprawa.

W naszym przypadku zaopatrzyłam się na wyjazd tylko w maść pielęgnacyjną do łap (link), którą każdego wieczoru profilaktycznie nakładałam Skipperowi.


Smycz z amortyzatorem

Taki typ smyczy kupiłam po raz pierwszy na ten wyjazd. Wzięłam prosty, niedrogi model z firmy Trixie, aby sprawdzić, jak nam z taką smyczą idzie 😉 A potem ewentualnie zdecydować, czy kupić coś bardziej zaawansowanego. Teraz już wiem, że na pewno potrzebujemy dłuższej. Ta miała możliwość zapięcia jej wokół pasa i przy takim upięciu była jednak odrobinę za krótka (jej maksymalna długość to 2m). Ewentualnie może rozejrzę się za przedłużkami do smyczy.


Pogoda

Pogoda w górach jak wiecie jest nieprzewidywalna. Jeśli jest mocne słońce, to pamiętajcie o częstych przystankach, udary słoneczne także dotykają zwierząt. My mieliśmy jeszcze dodatkowo utrudnioną sprawę, ponieważ Skipper nie ma sierści, więc muszę go bardziej chronić przed ostrym słońcem. Dlatego robiliśmy bardzo dużo postojów w każdym możliwym zacienionym miejscu.
Popołudniami w czerwcu były zawsze burze. Jeśli Wasz pies się ich boi, to dopasujcie godziny wędrówki tak, aby wcześniej wrócić.

Dojazd

Wiemy, że sposoby na przewożenie psa są różne. Ale wychodzę z założenia, że jakąkolwiek bezpieczną dla psa metodę wybierzecie, to będzie ona lepsza niż pies „biegający” po aucie, co niestety często się widzi. Wyobrażacie sobie, co by się stało z takim psem, gdyby inne auto w Was uderzyło?

Skipper jeździ w “kubełkowej” macie, w szelkach i przypięty do pasa. W trakcie jazdy nie przebywa luzem z przodu auta.
I bardzo polecam maty firmy Kardiff – używamy jednego z modeli od 2 lat, są dobrej jakości i można je prać w pralce.